Komentarze: 3
Nie widziałam go już 3 tygodnie. I było dobrze, odpowiadało mi to. Nie widząc go łatwiej mi o nim zapomnieć. Ale wczoraj musiałam na niego trafić. I wszystko od początku, a właściwie jest jeszcze gorzej. W sumie on zachowuje sie już zupełnie normalnie, właściwie nie miał nigdy powodów zeby zachowywac się jakoś inaczej...ale faceci mają czasem odchyły. Z początku, gdy tylko odeszłam, aż udeżyło mnie, ze w zasadzie nie obeszło mnie to, że sie z nim widziałam. Pogadaliśmy chwilkę i... no fajnie było spotkać kogoś znajomego i tyle. Ale im więcej czasu mijało od spotkania tym bardziej zaczynałam tego żałować. Juz udawało mi się siedzieć i nie myśleć o nim, a tu znowu... Zaczęło się wszystko. A myślałm, że będę miała spokój w wakacje. W sumie jakos łatwo do tej pory łatwo szło mi zapominanie o nim, ale wystarczyły 2 min.,żeby wróciło. A teraz jakoś wątpie czy mi pójdzie tak szybko. To jest najcudowniejszy facet jakiego kiedykolwiek znałam. Ja to mam jednak pecha to płci przeciwnej...